Na początku były Splocikowe kurki. Powstawały one w miarę szybciutko i równie szybciutko postanowiły udać się w świat. W międzyczasie kolejne kurki się pojawiały i zanim się na nie napatrzyłam również uciekły.
Splocik i jej kurka natchnęła mnie na stworzenie bardziej włochatego egzemplarza i tak pojawiły się dwie włochatki.
Śledząc wpisy mogliście zobaczyć magiczny wielkanocny koszyk, wazon z papierowej wikliny i moją misterną, matematyczną, karteczkową robotę.
Dzięki Splocikowi i jej opisowi mogłam stworzyć towarzysza dla kurki czyli Kogucika a właściwie moją interpretację, bo z baraku skupienia namieszałam sobie odrobinę przy robocie.
Powstały też koszulki na jajeczka i wysiliłam się nawet i stworzyłam schemat i opis do włochatych kurek.
Ponieważ do tego wszystkiego Wielkanocnego szaleństwa brakuje mi jeszcze kilku rzeczy więc pracy na tym nie kończę.
Dzisiaj czas na moją kolejną kurkę, która uzupełnia a może pieczętuje :) związek kurki i kogutka.
Kurka jest malutka, robiona ze zwykłych nici do szycia. Jej "mama" robiona była z kordonka dzięki czemu wyszła o wiele większa.
Razem prezentują się cudnie.
No i rodzinka w komplecie.
Włochate kurki nie są krochmalone.
Czas na kolejne prace więc nie ma co marnować czasu bo Wielkanoc już tuż tuż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i Twoją opinię ☺