poniedziałek, 24 marca 2014

Wielkanocne czary mary

Czy Nam się to podoba czy nie to Wielkanoc zbliża się coraz to większymi krokami. Tak przynajmniej donosi mój osobisty, niezastąpiony, jedyny w swym rodzaju i jeden z trzech - Kalendarz.


W związku z tym, że czasu niby jeszcze sporo choć i tak okaże się go zdecydowanie za mało, to przedstawiam Wam mój "magiczny koszyczek".

Został on specjalnie przygotowany na Wielkanoc, ale nie byłabym sobą gdybym stworzyła coś co służyć ma jedynie raz w roku.
Dlatego mój koszyczek jest eksploatowany przez cały rok.

W dni wolne od Wielkanocnych szaleństw służy jako "przechowalnik" na resztki włóczek, kordonków czy mulinków :)


Natomiast w święta zmienia się nie do opisania. 

Może spełniać dwie funkcje i tutaj w zależności od ilości ugotowanych, pomalowanych bądź ubranych jajeczek może być stroiczkiem z jajkami, bądź samym koszyczkiem z jajkami.


Koszyczek na Wielkanoc wypełnia się wkładami z jajek (jednym bądź dwoma). Jajeczka sobie pięknie stoją, nie "walają się" z kąta w kąt i nie uciekają. No chyba, że akurat mają ochotę wskoczyć do Wigilijnego żurku :)


Mój koszyczek pomieścić może dwanaście jajek i przeważnie w sobotni poranek po święceniu jest wypełniony po brzegi. W zeszłym roku przy śniadaniu Wielkanocnym towarzyszył nam koszyczek z sześcioma jajkami a część druga została zagospodarowana na poświęconą wędlinkę, chlebek i przyprawy. 

Do zrobienia koszyczka potrzebna jest papierowa wiklina ( pocięte w paseczki gazety kręcimy w rurki i "lepimy" koszyczek) , oraz papierowe (jeśli je chcemy pomalować), bądź plastikowe wkłady na jajka.


U mnie są papierowe i to pomalowane jedynie z wierzchu (spodu i tak nie widać). 
Koszyk robimy na wielkość naszych wkładów, a te z kolei możemy sobie ułożyć jak nam się podoba (czy to w kwadrat, czy prostokąt czy jaką mamy wizję). 
Kiedy mamy koszyk i wkłady to łączymy je ze sobą. W tym miejscu można zrobić tak jak ja, czyli wkłady jedynie włożyć do koszyczka, lub można je na stałe z koszyczkiem skleić.

Kolejna ozdoba mojego Wielkanocnego stołu to wiklinowy wazon. Oczywiście jego zastosowanie nie ogranicza się tylko i wyłącznie do Wielkanocy. W lecie pomieści piękną wiązankę kwiatów, w jesieni cudowne róże z liści a zimą "suszonki".



Środek wazonu to szklana butelka po jakimś soku. Wierzch to papierowa wiklina a ten przystojniak obok to Wielkanocny kogucik.

Oczywiście jak Wielkanoc to też i życzenia, a z racji iż mieszkam w odległości 1800km od moich najbliższych to "zmuszona" jestem poza telefonicznym Alleluja przesłać również karteczki.

Wpadło mi w oko trochę igły i nitki i tak zaczęła się zabawa.


Haft matematyczny w rzeczywistości nie jest taki straszny jak się na początku wydaje. Radości przy tym co nie miara.
Moje karteczki jeszcze wymagają ostatnich pociągnięć i będę mogła je ku radości najbliższych (uwielbiają te moje różniaste niespodzianki) wysłać.

Wielkanocny zajączek z wielgachnym jajem ;)

Baranek, zresztą jak widać :)


Może i kartki zbyt piękne nie są, ale nie to jest najważniejsze, przynajmniej w mojej rodzinie.

2 komentarze:

  1. Kartki śliczne.
    Pomysł z koszyczkiem i wytłaczanką fantastyczny!
    Muszę podpowiedzieć Ktosiowi, może taki zrobi...
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Splociku za pochwały :) Koszyczek polecam z całego serca, ładnie się prezentuje na stole i jajka nie uciekają :) "Ktosiu" ma jeszcze trochę czasu przed Wielkanocą więc z pewnością zdąży z magicznym koszyczkiem :) Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i Twoją opinię ☺

LinkWithin